Jest rok 1991. Od dwóch lat Polacy oprócz papieru toaletowego w sklepach i coca coli na półkach, dostali w „prezencie” również inne zdobycze świata zachodniego, a wśród nich jedno z najważniejszych osiągnięć ubiegłego stulecia… MTV.
Pewnego pięknego ranka, gdy jako zbuntowany przeciwko całemu światu nastolatek, usilnie pracowałem pumeksem trąc swoje jeansy, aby nadać im pożądany wygląd, nagle moją uwagę przykuły dźwięki lecące z TV. Na ekranie długowłosy wokalista wspierany przez podobnie zarośniętych kolegów (basista i perkusista) z zaangażowaniem wykrzykiwał coś na sali gimnastycznej do zgromadzonej tam publiczności. W teledysku pojawiły się też nieznane u nas cheerleaderki (zwana z polska – pomponiary). Co prawda ni w ząb nie rozumiałem o co tu chodzi (wtedy jedynym słusznym językiem był język rosyjski) ale refren był banalnie prosty:
Hello? hello? hello? How low.
Hello? hello? hello? How low.
Hello? hello? hello? How low.
Hello? hello? hello?
Zafascynowany spędziłem całe popołudnie oglądając MTV i mając nadzieję, że ponownie dane mi będzie usłyszeć ten utwór. Tego dnia MTV zagrało go jeszcze 4 razy. Łącznie było to 5 'uderzeń’ które na zawsze odmienił moje życie i ukształtowały mój muzyczny gust na długie lata.
Zespół nazywał się NIRVANA, a długowłosym wokalistą był Kurt Cobain.
Kolejnym krokiem w zgłębianiu tematu muzyki była rosyjska (a raczej radziecka) gitara akustyczna i mniej lub bardziej udane próby solówek. Piec i gitara elektryczna była poza jakimkolwiek moim zasięgiem co nie zraziło mnie bynajmniej do prób tworzenia własnych utworów. Zresztą długie włosy i gitara szybko przysporzyły mi fanek na wakacyjnych ogniskach. Wytarte jeansy, pas wojskowy, skórzane bransolety czy wisior z rzemienia (do dziś leży w szufladzie) jednoznacznie określały przynależność i poglądy muzyczne właściciela… to były piękne czasy…
Lata lecą, nowe pokolenie rośnie i… któregoś dnia kiedy już stałem się „byłym nastolatkiem” usłyszałem:
Wujek – może byś wpadł próbę obczaić jak gramy?
Cóż mogę powiedzieć… Grają zajefajnie. No i te bransolety i wisiory…ehhhh… lata młodości 🙂
Autor: Marcin
TUTAJ możesz pobrać opowiadanie do druku.
Skórzane bransoletki dostępne: TUTAJ
Zawieszki męskie ze stali: TUTAJ